Bożena Gostkowska, Opowieści z rodzinnych albumów Łokuciewskich: spacer przez stulecie (Warszawa 2017) – sprawozdanie z lektury
Bożena Gostkowska, Opowieści z rodzinnych albumów Łokuciewskich: spacer przez stulecie (Warszawa 2017)
– sprawozdanie z lektury (przygotował Marian Pacholak).
Bożena Gostkowska (z domu Szutowicz), autorka powyższej książki, siostrzenica pułkownika Witolda Łokuciewskiego,
urodziła się w Wilnie. Po drugiej wojnie światowej, gdy Wileńszczyznę wcielono do ZSRR i rozpoczęła się tzw. repatriacja
Polaków z Kresów do Polski, w 1945 roku wraz z rodziną przyjechała do Lublina. Tu ukończyła szkołę podstawową,
średnią i studia (fizykę na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej).
Od wielu lat mieszka w Warszawie; zajmuje się fizyką jądrową i ochroną radiologiczną.
Na emeryturze wreszcie znalazła czas, by zająć się tym, na co od dawna miała ochotę – spisywaniem wspomnień rodzinnych.
Jej pierwszą książką wspomnieniową jest Tolo. Muszkieter z Dywizjonu 303. Wspomnienia o Witoldzie Łokuciewskim (Warszawa 2007).
Bożena Gostkowska, Opowieści z rodzinnych albumów Łokuciewskich: spacer przez stulecie, Warszawa 2017; stron 371, il.
Ten niezwykle urokliwy prezent otrzymaliśmy od autorki książki na początku września
i oprócz – podziękowań i gorących kresowych pozdrowień – winniśmy przynajmniej w tym miejscu, tytułem też wstępu
do dalszej (już indywidualnej) lektury, przywołać choc kilka tematów z tej wspomnieniowej, wypełnionej
(tu wyjątkowo interesującymi) rodzinnymi fotografiami, publikacji.
„Stare albumy – podaje pani Bożena rozpoczynając swoje opowieści – to cała historia. Zawsze nam towarzyszyły.
Dzięki mojej Babci, która nawet w czasie bombardowania schodziła z nimi do piwnicy i zabierała je w każdą kolejną wędrówkę,
przetrwały wojenne i powojenne zawieruchy. Z dalekiej Wileńszczyzny przyjechały do Lublina, potem do Warszawy”.
„Na Wileńszczyźnie – czytamy dalej – nie ma już nikogo z naszej rodziny. Wyemigrowaliśmy stamtąd w różny sposób
i w różnych kierunkach częściowo juz podczas II wojny światowej, ale głównie po jej zakończeniu. Różne były to peregrynacje.
Na tych drogach był polski Lublin i Łódź, ale też zsyłka do Kazachstanu, niemiecki stalag w Żaganiu i sowiecki łagier
za kołem podbiegunowym w Workucie”.
Młodzi małżonkowie: Beniamina i Antoni Łokuciewscy w Kamieńskiej Stanicy,
19 marca 1912 roku (ze zbiorów p. B. Gostkowskiej).
DZIADEK – Antoni (1885–1941?) i BABCIA – Beniamina z Pobiedzińskich (1887–1958) Łokuciewscy
– we wspomnieniach pani Bożeny Gostkowskiej.
Urodzili się jeszcze w zaborze rosyjskim. Dziadek 6 września 1885 roku w rodzinnym majątku Cieleżyszki,
z ojca Tomasza – szlachcica powiatu oszmiańskiego i matki Stefanii z Rogińskich, natomiast Babcia urodziła się
w 1887 roku w Wilnie. Szkoły średnie ukończyli w Wilnie, a studia na Uniwersytecie Moskiewskim, Dziadek – matematykę,
a Babcia – odpowiednik dzisiejszej filologii francuskiej.
Zofia Łokuciewska – fotografia wykonana w 1930 roku (ze zbiorów p. B. Gostkowskiej).
Wspólne życie Dziadków rozpoczyna się w 1911 roku. Właśnie ukończyli studia, pobrali się i wyjechali z Wilna
do Kamieńskiej Stanicy nad Donem. Pierwsze wakacje w 1912 roku spędzili w rodzinnych stronach, dzięki czemu Zosia,
ich pierworodna córka, a moja mama, urodziła się w Wilnie. W Kamieńskiej Stanicy natomiast urodzili się dwaj synowie:
Olgierd, który zmarł we wczesnym dzieciństwie, i w 1917 roku Witold – Tolo.
Witold Łokuciewski (Tolo) – fotografia wykonana po maturze w 1935 roku (ze zbiorów p. B. Gostkowskiej).
Najmłodszy z rodzeństwa przyszedł na świat w 1923 roku już w Polsce, w Oszmianie i otrzymał imię Jerzy.
Jerzy Łokuciewski (Jerzyk) – fotografia wykonana w 1934 roku (ze zbiorów p. B. Gostkowskiej).
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku Łokuciewscy wracają do kraju, do Oszmiany i do drugiego
bardzo ważnego dla nich miejsca – do Przylesia. To rodzinne strony Dziadka. W herbarzach można znaleźć dwa herby
Łokuciewskich: Bończa i Żnin. Ten ostatni to znak herbowy Łokuciewskich z Oszmiańszczyzny. Cieleżyszki
(spotkałam się też z pisownią Cieleszyszki), posiadłość jego ojca, Tomasza były jeszcze wtedy dużym majątkiem.
Po śmierci Tomasza w latach dwudziestych ubiegłego wieku majątek został podzielony pomiędzy Dziadka i jego rodzeństwo:
czterech braci i dwie siostry. Dziadkowi przypadło Przylesie; oficjalnie nazywało się Zacisze.
Teraz w niepodległej Polsce, oni chcą żyć, pracować i – co dla nich bardzo ważne – mieć swój udział w jej budowaniu.
Nie czekają aż zrobi to za nich i dla nich ktoś inny. Sami z konieczności kończyli rosyjskie szkoły i uniwersytety, więc chcą,
by ich dzieci chodziły do polskich szkół w wolnej Polsce. Nie ma szkoły – to trzeba ją zorganizować,
nie ma nauczycieli – to trzeba uczyć. Niezwłocznie zabierają się do pracy, której efektem jest pierwsze i jedyne
polskie gimnazjum w powiecie, Gimnazjum imienia Jana Śniadeckiego.
Dyrektor Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Oszmianie Antoni Łokuciewski
– lata 30. XX wieku (ze zbiorów p. B. Gostkowskiej).
Dziadek zorganizował je wraz z księdzem Czesławem Górskim, był jego dyrektorem i uczył w nim matematyki
przez cały okres międzywojenny aż do października 1939 roku, gdy został aresztowany przez NKWD.
W tej pracy miał tylko krótką przerwę w 1922 roku na czas obrad Sejmu Wileńskiego, który zdecydował o przyłączeniu
Wileńszczyzny do Polski. Dziadek był marszałkiem tego sejmu.
Beniamina Łokuciewska z uczennicami klasy V Gimnazjum Oszmiańskiego
– fotografia z roku 1926 (ze zbiorów p. B. Gostkowskiej).
Pracy było tego sporo. Babcia zorganizowała też i prowadziła kursy dokształcające dla dorosłych, była radną,
organizowała koła gospodyń wiejskich, opiekę nad więźniami, akcję „kropla mleka” i wiele innych.
Jak już wspomniałam – zapisuje dalej autorka książki – było to jedyne gimnazjum w okolicy, toteż dyrektorska dziatwa
nie miała wyboru. Uczyli się w nim wszyscy: Mama, Tolo i Jerzyk. Do gimnazjum imienia Jana Śniadeckiego uczęszczała
również większość moich dalszych wujów i ciotek. Mało tego – przez pewien czas uczył w nim także matematyki i fizyki mój Ojciec.
To tam poznał moją Mamę, wtedy jeszcze uczennicę. Do matematyki jej nie przekonał (Mama pozostała zdeklarowaną humanistką),
do siebie – tak. Ojciec wkrótce zrezygnował z posady nauczyciela i rozpoczął pracę w Izbie Skarbowej, najpierw w Postawach,
potem w Wilnie. Mama po maturze w 1930 roku rozpoczęła studia w Wilnie i tam w 1934 roku pobrali się.
Lekcja fizyki w klasie VIII w Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Oszmianie prowadzona przez Henryka Szutowicza
- ojca Autorki (stoi z tyłu) – marzec 1928 roku (fotografia ze zbiorów B. Gostkowskiej).
Wymarzona wolna Polska istniała tylko 21 lat. Tyle też trwało normalne życie Łokuciewskich. Rok 1939 oznaczał koniec ich świata
i rozłąkę z bliskimi na wiele lat, a z niektórymi, jak z moim Ojcem i Dziadkiem, na zawsze. Zmobilizowany Ojciec wychodzi z domu
i przepada bez wieści. Dziadka wkrótce po wkroczeniu wojsk sowieckich, w październiku 1939 roku aresztowało NKWD.
Odtąd tułał się po więzieniach w Oszmianie, Starej Wilejce i Słucku. Pomimo długich poszukiwań nie udało się nam ustalić jego
dalszych losów. Poszukiwania przez Czerwony Krzyż, Kartę, Centralne Archiwum Wojskowe
i Centralne Archiwum MSWiA nie dały dotąd rezultatów.
Jerzy Łokuciewski z siostrą Zofią, Oszmiana lub Przylesie,
druga połowa lat 20. XX wieku (ze zbiorów p. B. Gostkowskiej).
Rodzina Łokuciewskich od pokoleń związana była z Wileńszczyzną. Ten rozdział zakończył się definitywnie
pod koniec wojny, w marcu 1945 roku. Zmienił się ustrój, zmieniły granice państwa, Wileńszczyzna została wcielona
do Związku Radzieckiego. Aby żyć w Polsce musieliśmy – podobnie jak tysiące innych Polaków – opuścić rodzinne strony.
Nazywało się to „repatriacja”. Określenie kłamliwe. Oznacza bowiem, a raczej powinno oznaczać, powrót do ojczyzny.
Piękne hasło. Niestety, dla wszystkich Kresowiaków, którzy się na nią zdecydowali, repatriacja oznaczała porzucenie
rodzinnych stron i wyjazd w nieznane. Na zawsze.
Los – kończy swoją opowieść pani Bożena Gostkowska – rozrzucił rodzinę po Polsce i po świecie.
Dziś Łokuciewscy lub ich potomkowie mieszkają w różnych miejscach naszego globu: w Warszawie, Katowicach,
Łodzi i Wrocławiu, ale też w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Chile, Australii i Południowej Afryce.
Raz jeszcze dziękujemy – za tak wspaniałą i wymagającą kolejnych studiów lekturę.
(przygotował Marian Pacholak)
Zob. też:
Antoni Łokuciewski (1885 - 1941?) dyrektor Gimnazjum w Oszmianie
i jego rodzina – http://www.oszmianszczyzna.pl/oszmiana_antoni_lokuciewski.html
Przeczytaj więcej o Witoldzie Łokuciewskim, słynnym „muszkieterze”
z Dywizjonu 303 – http://www.oszmianszczyzna.pl/oszmiana_lokuciewski_witold_tolo.html
Więcej o Zofii Szutowicz z domu Łokuciewskiej (1912-1979)
– http://www.oszmianszczyzna.pl/oszmiana_lokuciewska_zofia.html
O Jerzym Łokuciewskim – http://www.oszmianszczyzna.pl/oszmiana_lokuciewski_jerzy.html
Bożena Gostkowska urodziła się w Wilnie – http://lubimyczytac.pl/autor/40138/bozena-gostkowska
Ps. Świat jest jednak mały; uzup. do s. 245-246 i polskich "Afrykańczyków" – Marian Siedlecki (ur. 1886)
– po sowieckiej "amnestii" w Afryce spędza 6 lat: "Najpierw (lipiec 1944-luty 1949) pracuje jako konsultant chirurgiczny,
ordynator oddziału dziecięcego i kierownik ambulatorium w osiedlu Masindi w Ugandzie, potem (do sierpnia 1950)
pełni podobnie funkcje w osiedlu Tangeru [Tengeru] w Tanganice. [...] Do Anglii przybył 2 września 1950
i przebywał w tym kraju do 24 marca 1958 roku".
8.03.1944, Teheran, Iran. Lekarze pracujący w Szpitalu Cywilnym: 1) dr Sulejmani, 2) dr Haszatjan (?),
3) nazwisko nieczytelne, 4) dr Petrosjan, 5) dr Chaczaturjan, 6) felczer Sazwar, 7) felczer Awidon, 8) dr Kopeć,
9) dr Aleksandrowicz, 10) dr Węgierkowa, 11) dr Banusz, 12) dr Flanc, 13) dentysta Wajs, 14) dentystka Gutowska,
15) dr Podhajska, 16) dr Szemberg, 17) dr Glas, 18) dr Starzewski, 19) dr Bajkowski, 20) dr Hupert,
21) dr Leon Wochfejler (?), 22) dentysta Jaworski, 23) dr Kapernicka, 24) dr Pokonis, 25) dr Bujwid-Dzwilowa,
26) dr Siedlecki, 27) felczerka Pęska, 28) dr Korneli, 29) dr Zapratyński, 30) dr Strzygowska, 31) dr Brończyk.
Fot. NN, zbiory Ośrodka KARTA, udostępniła Krystyna Sozańska. Sygnatura: OK_001247
– http://www.foto.karta.org.pl/przeglad-wynikow-wyszukiwania/?allword=siedlecki&exactmatchword=&anyword=¬hiswords=&imageselected=2984