Jan Antoni Czeczot – znany i mniej znany

Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna zaprasza na prelekcję

kol. Mariana Pacholaka pt. "Jan Antoni Czeczot (1796-1847) – znany i mniej znany:
próba biogramu w świetle źródeł rękopiśmiennych, drukowanych i ikonograficznych
".

Miejsce spotkania: Klub Muzyki i Literatury we Wrocławiu, plac T. Kościuszki 10
10 października (czwartek) 2019 roku o godz. 16.00

Wstęp wolny. Zapraszamy!

Jan Antoni Czeczot (1796-1847) – filomata, poeta, tłumacz i etnograf, urodził się w 1796 roku,
zapewne, przynosząc sobie imię, 24 czerwca, w miejscowości (folwarku) Maluszyce
(parafia worończańska) w Nowogródzkiem, niedaleko Płużyn i Świtezi.

Pochodził z drobnej, lecz także tu dość szeroko rozgałęzionej, miejscowej szlachty,
rodzicami jego byli: rotmistrz nowogródzki, Tadeusz (syn Jana Józefa), herbu Ostoja, rządca majątku
hrabiego Antoniego Tzynehauza (1733-1785) i matka Klara z Haciskich.

Około 1806 roku rodzice przenieśli się w okolice Nowej Myszy (majątek Rzepichowo) i Baranowicz,
wówczas parafia myska w powiecie nowogródzkim. Z licznego (zapewne) rodzeństwa bliżej znany jest
jedynie młodszy brat Piotr (ur. 1806), około 1830 roku nauczyciel języka polskiego w szkole
mścisławskiej w guberni mohylewskiej.

Przeglądając rodzinne dokumenty, po latach tak zapisał o dziejach przodków i rodowych „skarbach”
– „Dziad już był bogatszy, niż jego ojciec. Miał, w ogóle na zastawie Horainowszczyzny i obligach zł. 24,803.
Pradziad dał posagu córce zł. 800, dziad 4,000 i na wyprawę zł. 500; sprzęty dziadowskie były: kubek srebrny,
nożów w srebro oprawnych para jedna, mis z obręczami 2, półmisków 4, talerzy 10, lichtarzy 4, moździerz
z tłuczkiem, imbryków miedzianych, cynowych 4, kocieł z trąbami, alembik z trąbkami, rondelków 2,
pistoletów par, klacz 6, sukień i fantów nie wymieniono. Synowcowie dziada, Ignacy i Antoni,
będący w opiece u niego, mieli po swoim ojcu cyny bitéj tuzin cały jeden, demeszkę, szablę w czarnéj
oprawie i karabelę, zastawną we stu złotych.

Ale pradziad miał poddanego, Hryszkę Samsona, którego już dziad nie miał, choć mu nieżonaty,
zapewne młody, był zapisany przez ojca. Dziwna rzecz – sumował refleksyjnie Czeczot – że biedne chłopki,
właściwie mówiąc, uszlachcają nas; to będzie i nasz dowód do wywodu, żesmy mieli niegdyś chłopka
w naszém władaniu. O, ile ludzie ludziom wdzięczni być powinni! Nieszczęśliwy, kto zapomniał,
ile najmniejszemu z ludzi w szczęściu swojém powinien!”.

Miasteczko Nowa Mysz leżało kilkadziesiąt kilometrów na południe od miejsca urodzin przyszłego filomaty,
Maluszyc, i około siedmiu kilometrów od Baranowicz, nieopodal traktu wiodącego ze Słonima do Nieświeża.
Natomiast nieco na północ od tegoż traktu, po jego drugiej stronie, znajdowała się osada Stara Mysz,
która (podobnie jak jej imienniczka) zawdzięczała swoją nazwę rzece Myszance, dopływowi Szczary.

Były to okolice, z którymi wiązały Czeczota najmilsze wspomnienia dzieciństwa, im też w niedalekiej
przyszłości poświęci dwie ballady – Myszankę i Uznochy (nazwa wsi i folwarku położonych w pobliżu
Baranowicz), a poetycką kronikę dzieciństwa i wczesnej młodości przedstawi w autobiograficznym utworze
pod tytułem Obłąkany, składającym się z 24 Trenów. W Rzepichowie Czeczot zaczął też pobierać nauki,
być może dawnym zwyczajem udzielał ich nauczyciel domowy, guwerner, być może uczęszczał do szkoły
parafialnej w Nowej Myszy, przełomowym jednak momentem w jego życiu był wyjazd do szkoły powiatowej
w Nowogródku, prawdopodobnie w 1808 roku; liczył sobie wówczas już lat dwanaście.

Do szkół oddano go, jak sam o tym wspomina w jednym z Trenów dlatego że, gdy matka zabroniła mu
„płoszyć ptaszęta w lesie orężem”, zaczął on „z dziewczętami swawolić”:

„Nadto swawoli. - Oddać go muszę
Do pracowitej gdzie szkoły.
I biedne dziecię z gołąbka duszą
Wpadło między sokoły”.

W szkole wspomina też jakąś Ulianę:
„O, dziewko hoża! Uliano ładna,
Choć blaskiem słońca brukana,
Nie byłaś księżna, ni pani żadna,
Byłaś mu przypodobana.
Na twoich ustach z czuciem dziecinnem
Pierwsze wyciągnął płomienie,
Igraszkom jego pamięć niewinnym
I tobie święcę wspomnienie.
Lecz już posłany za swe swawole
I całunki z Ulianą,
Uczy się, uczy troskliwie w szkole,
Tak, jak go uczyć umiano”.

Według późniejszych słów filomaty Ignacego Domeyki (1872), Mickiewicz i Czeczot już za czasów szkolnych
„[...] przypatrywali się kiermaszom, targom i odpustom, bywali na weselach chłopskich, dożynkach i pogrzebach”;
rzecz jasna wsłuchiwali się też w okoliczne pieśni, podania i legendy. Być może te ich wspólne wyprawy miały
miejsce i w okolicach Nowej Myszy, gdzie Mickiewicz mógł odwiedzić swojego kolegę podczas ferii wakacyjnych
czy świątecznych. Tym bardziej, że właśnie w latach 1806-1810 miał w Myszy jakąś dzierżawę wuj poety,
Wincenty Stypułkowski z Białej i z Zaosia, żonaty z rodzoną siostrą Mikołaja Mickiewicza, Barbarą.

Od 1808 roku uczył się zatem młody Janek w szkole powiatowej prowadzonej przez o. o. dominikanów
w Nowogródku, gdzie zawarł serdeczną przyjaźń z Adamem Mickiewiczem. Ten ostatni, razem ze starszym
o dwa lat bratem Franciszkiem, zostali zapisani (na podstawie egzaminu) do klasy I na rok szkolny 1807/1808.
Klasa I i II łącznie z klasa początkową stanowiły rodzaj podbudowy, w której jeden nauczyciel uczył wszystkich
przedmiotów, a właściwe studia szkolne, prowadzone już przez siły fachowe (sześciu nauczycieli),
przypadały na cztery wyższe klasy.

Zachowany Raport wizytatora hrabiego Adama Chreptowicza (1768-1844) z maja 1811 roku dokładnie
relacjonuje nauczanie w Szkole Powiatowej Nowogródzkiej, podporządkowanej Uniwersytetowi Wileńskiemu.
W szeregu ważnych informacji wizytator zapisał nazwisko Adama Mickiewicza jako wyróżniającego się ucznia
klasy III (choć ten rok wówczas powtarzał), a tuż po nim nazwisko Jana Czeczota z tejże klasy. Obaj kończą klasę III
jako uczniowie celujący i ich nazwiska zostają wymienione w Kalendarzyku politycznym na rok 1812.

Na pierwsze miejsce w klasie III, nie tylko w szkole nowogródzkiej, wysuwa się literatura,
wymowa (retoryka) i poezja, program obejmuje też gramatykę, która postawiona jest na wyższym
niż dotychczas poziomie (przykładowo: składnia polska i łacińska). Vademecum była tu
Gramatyka na klasę III (Warszawa 1781), Onufrego Kopczyńskiego (1735-1817), dająca także listę
dawniejszych pisarzy łacińskich i polskich. Z historii omawiano wydarzenia starożytne (z wyjątkiem,
przeznaczonych dla klas starszych, dziejów Grecji i Rzymu), połączone z nauką geografii historycznej
według podręcznika, także pijara, Józefa Kajetana Skrzetuskiego (1743-1806), Historia powszechna dla
szkół narodowych na klasę III, pierwszy raz wydana
, Warszawa 1781. Nauka moralna była sekularyzowaną
nauką religii, natomiast z zakresu matematyki uczono geometrii, a z przyrody ogrodnictwa i zoologii.

Jednakże rok 1812 przynosi całej Rzeczypospolitej i Litwie ważniejsze wiadomości:
11/23 czerwca ma miejsce (Wyłkowyszki) proklamacja Napoleona o rozpoczęciu „drugiej wojny polskiej”.
Dzień później wojska napoleońskie przechodzą przez Niemen w okolicy Aleksoty i Poniemunia,
a 16/28 czerwca (niedziela) Wilno zostaje zajęte przez armię wodza Francuzów.
Czternastoletni wówczas Mickiewicz, 28 czerwca/10 lipca (piątek), ogląda w Nowogródku przybycie
wojsk francusko-polskich pod wodzą Hieronima Bonapartego, króla westfalskiego, i księcia Józefa Poniatowskiego.

Rok szkolny 1814/1815, publiczny egzamin i patent ukończenia szkoły o. o. dominikanów zamyka okres
kształcenia przyszłych filomatów w Nowogródku. Z listu prefekta szkoły nowogródzkiej z dnia
22 maja/3 czerwca 1815 roku wiadomo także, że na propozycję wstąpienia do Wileńskiego Instytutu Medycznego,
gdzie wakowały dwa miejsca „[...] wyrazili zgodę dwaj uczniowie szóstej klasy: Adam Mickiewicz i Jan Czeczot”,
choć zgłoszenie ich z niewiadomych względów (być może z uwagi na nie najlepszy stan zdrowia)
nie zostało uwzględnione.

We wrześniu 1815 roku Czeczot razem z Mickiewiczem udał się do odległego o 140 wiorst Wilna
(około 150 kilometrów) i zapisał na tamtejszy Uniwersytet, prawdopodobnie jednak nie zdał egzaminów wstępnych;
mylna jest więc wersja, jak sądzić można, że studiował przez rok na wydziale nauk moralnych i politycznych.
Zrezygnowawszy ze studiów, może bardziej z powodu ciężkich warunków materialnych, uzyskał pracę pisarza
w administracji tzw. masy radziwiłłowskiej (po śmierci Dominika Hieronima Radziwiłła (1786-1813)
pozostały zawikłane sprawy majątkowe rodu); Mickiewicz zaś składa submisję jako kandydat
do seminarium nauczycielskiego. Z życiem uniwersyteckim, literackim i ideowym Jan Czeczot stosunki jednak
zachował zawsze jak najściślejsze.

Przywitało ich miasto przejęte wiarą w naukę i postęp, miasto w pełnym rozumieniu tego słowa – uniwersyteckie.
To tutaj realizując poprzednie cele Komisji Edukacyjnej niepodległej Rzeczypospolitej, idee Adama ks. Czartoryskiego
i Tadeusza Czackiego, książę kurator Adam Jerzy Czartoryski (1770-1861) od maja 1803 roku ściągał najwybitniejsze
siły naukowe z całej Polski i z zagranicy tak, aby poziom wykładanych w odnowionej Wszechnicy Batorowej
nauk stał się prawdziwie europejskim.

W czerwcu 1819 roku Jan Czeczot został przyjęty jako członek korespondent do wileńskiego Towarzystwa Filomatów
(przyjacielski przydomek: Janko Lutnista, nadane przez Mickiewicza, Jan z Myszy, Jan Krótki lub Niski),
w parę miesięcy później był już członkiem zwyczajnym i sekretarzem tegoż Towarzystwa, pojmowanym przez studentów
jako tajna republika ludzi młodych, powiązanych nauką, przyjaźnią i wspólną pracą dla kraju.

W gronie filomatów Czeczot zjednał sobie powszechną miłość. Był bardzo lubiany i ceniony przez kolegów;
w czasie swego pobytu w Wilnie kochał się w młodziutkiej rektorównie Zofii Malewskiej (1808-1875).
Oto jak go wspominał po latach Ignacy Domeyko (1802-1889), także filomata – „Żywy, tkliwy, wesoły, bratający się
ze wszystkimi, prosty i poufały również z najmłodszymi jak i najnieuczeńszymi, śpiewny, czuły na wszelkie wrażenia,
prawdziwie wieśniaczej natury, a przy tym pobożny i dobry katolik...”.

W Towarzystwie Filomatów Jan Czeczot należał do członków najczynniejszych. Nie celując ukształceniem umysłowym,
rzadko zabierał głos w sprawach organizacyjnych czy programowych, przygotował jednak m. in. Uwagi nad instrukcją
krajową szkolną
. Był natomiast niestrudzonym sekretarzem, a zwłaszcza piosenkarzem Towarzystwa;
obchody imieninowe, konkursy poetyckie, majówki itp. nie obywały się bez jego śpiewek.

W latach 1821-1822, razem z Franciszkiem Malewskim i Onufrym Pietraszkiewiczem, usiłował nawiązać kontakty
z konspiracją warszawską; w tym czasie odwiedził też stolicę Królestwa Polskiego. Po zawieszeniu działalności
Towarzystwa Filaretów bym jednym z organizatorów nowego ożywienia pracy związkowej. Zimą 1823 roku skupił
wokół siebie młodzież o ambicjach literackich, tworząc rodzaj towarzyskiego kółka poetyckiego:
kwietniu 1823 roku wyłonił się z działań tych klub poetycki Kastala.

Specjalnością Czeczota były piosnki białoruskie, składane okolicznościowo na wzór pieśni ludowych,
a niektóre z nich (Sztoż my waszeci skażem... i in.) weszły do stałego repertuaru filomackich zebrań towarzyskich.
Porywał się też i na twórczość wyższego rzędu. Zachowało się w archiwum filomatów kilkanaście jego utworów:
anakreontyków, dum, ód „śpiewów”, w stylu Kniaźnina, Niemcewicza, to znów Pindara czy Osjana;
jest nawet libretto operetki Małgorzata z Zembocina. Spora część anakreontyków i śpiewów zaginęła.
Napisał też około 10 ballad, z czego również drobna część zaledwie ocalała. Niektóre z nich związane są
tematycznie z mickiewiczowskimi (Świtezią). Mickiewicz cenił dość wysoko utwory przyjaciela.

Bo też przyjaźń ta umocniła się i pogłębiła z latami; niewątpliwie należał Czeczot do przyjaciół najbardziej
poecie oddanych: przepisywał jego utwory, przedstawiał je na posiedzeniach filomackich, przysposabiał do druku,
przeprowadzał korekty, zajmował się rozprzedażą. Przyjaźń ta rozerwana została jednak nagle przez wypadki polityczne.

Aresztowany 10 września 1823 roku, mimo poręczeń Wawrzyńca Puttkamera uwięziony przy kościele św. Kazimierza,
a potem w klasztorze franciszkanów. W procesie filareckim za „publikowanie szkodliwych zamiarów w wierszach i mowach”
skazany został na 6 miesięcy twierdzy i na bezterminowe zesłanie w głąb Rosji.
10 października 1824 roku, wspólnie z Tomaszem Zanem i Adamem Suzinem wyruszyli do Orenburga,
na miejsce przeznaczenia, przez Oszmianę, Mińsk, Orszę, Smoleńsk, Wiaźmę i Moskwę, dotarli 22 grudnia 1824 roku.

Karę więzienia odbył w Kizylu (rejon Orska, 60 wiorst od Orenburga), skąd pod koniec 1825 roku wysłano go do Ufy,
gdzie utrzymywał się jako guwerner, a dopiero (po uzyskaniu zgody) od roku 1828 jako urzędnik państwowy.
Z kolegami utrzymywał stałą korespondencję, strofując ich nierzadko listownie, na przykład Zana i Mickiewicza,
za upadek ducha.

W 1831 przeniósł się do Tweru, a w 1833 roku do Lepla w guberni witebskiej, gdzie został sekretarzem w zarządzie Kanału Berezyńskiego. Przebywając na wygnaniu zbierał pieśni i przysłowia ludowe rosyjskie, ukraińskie i białoruskie.

Dopiero w 1841 roku mógł wrócić w strony rodzinne i został bibliotekarzem w Szczorsach u hrabiego Adama Chreptowicza (1768-1844), a po jego śmierci przebywał w Bartnikach w gościnie u swoich filareckicj przyjaciół Ottona i Rafała Śliźniów.
W 1846 roku przeniósł się do Dołmatowszczyzny Adama Wierzbowskiego, później zaś do wsi Wolnej Rafała Sliźnia; wszędzie przyjmowany i lubiany jako uosobienie cichej dobroci.

Już bawiąc na Witebszczyźnie zaczął zbierać pieśni ludowe białoruskie „z nad Niemna i Dźwiny”, które tłumaczył i wydawał tomikami w latach 1837-1846 pt. Piosnki wieśniacze. Zbiór ten 5-tomowy objął do tysiąca piosenek; uzupełnił go Czeczot przekładami pewnej ilości pieśni ruskich, wziętych ze zbiorów Wacława z Oleska i Żegoty Paulego.
W dodatkowym tomie szóstym pomieścił pewną część pieśni oryginalnych w języku białoruskim (jak on nazywał: sławianokrewickim) i próbował dać gramatykę tego języka.

Własne swoje późniejsze poezje oryginalne, w znacznej mierze utrzymane również w tonie pieśni ludowych,
wydał osobno w zbiorku Pieśni ziemianina (Wilno 1846). Zbiorek ten wydał się miły współczesnym przez prostotę,
przez dobre wyrobienie melodyjne wiersza; Czeczot posługiwał się stale wierszem metrycznym.
Treść czerpał poeta z życia ludu, z jego baśni, ze wspomnień osobistych, wreszcie z przeszłości dziejowej.

W roku następnym udał się dla poratowania zdrowia do Druskiennik, tam zmarł 1 sierpnia 1847 roku.
Pochowany został w pobliskiej Rotnicy. Stanisław Moniuszko ułożył muzykę do około dwudziestu jego piosenek,
do najbardziej znanych należy Prząśniczka.

W pamięci pozostanie jako przyjaciel Mickiewicza, piosenkarz filomacki i zbieracz pieśni ludowych;
w poważaniu mają go Białorusini jako jednego z piastunów młodej ich poezji.

Źródła:
Jan Czeczot (1796-1847) [w:] Bibliografia literatury polskiej „Nowy Korbut”, t. 7: Romantyzm, oprac. I. Śliwińska,
Warszawa 1968, s. 246-249 (biogram, literatura przedmiotu i podmiotu); J. Borowczyk, Rekonstrukcja procesu
filomatów i filaretów 1823-1824...
, Poznań 2003, s. 758-759 (biogram); JMR [J. M. Rymkiewicz], Jan Czeczot,
[w:] J. M. Rymkiewicz [i in.], Mickiewicz – encyklopedia, Warszawa 2001, s. 90-91.
Przytaczen teksty i ilustracje dostępne w FBC - https://fbc.pionier.net.pl/

Śpiewnik domowy Stanisława Moniuszki (1819-1872) obejmuje ponad dwieście pieśni, z których część
wydana została za życia kompozytora (sześć zeszytów); pozostałe sześć opracowali potomni. Pieśni służyć miały
prywatnym celom, choć w określeniu „domowy” bardziej niż o przeznaczenie chodziło Moniuszce o znaczenie „narodowy”;
epitet ten służyć miał obejściu przepisów carskiej cenzury.

Prząśniczka jest pieśnią zwrotkową przeznaczoną na głos i fortepian, skomponowaną do tekstu Jana Czeczota.
Opowiada historię bałamutnej dziewczyny, która w niedługi czas po wyjeździe narzeczonego szybko znalazła
pocieszenie w ramionach kolejnego adoratora.

Pieśń opublikował Moniuszko w III Śpiewniku domowym jako siódmy w kolejności utwór. Prząśniczka ma prostą budowę harmoniczną, wykorzystuje podstawowe akordy tonacji, w której jest napisana. Rolę refrenu pełnią w niej dwie ostatnie
strofy każdej zwrotki. Kołowrotek, na którym snuje się przędza, turkocze żywo w rytm opowiadanej historii
– podobnie brzmi cała pieśń, oddając w warstwie muzycznej charakter tekstu.

Od 29 lipca 1998 roku Prząśniczka została oficjalnym hejnałem Łodzi i jednym z miejskich symboli.
Hejnał grany jest codziennie na trąbce, o godzinie 12:00, z okna Urzędu Miasta Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 106.
Utwór wykonywany jest dwukrotnie – najpierw trębacz gra zwrócony w stronę placu Wolności,
a później w przeciwnym kierunku – do placu Niepodległości.

  1. Prząśniczka - hejnał Łodzi – https://www.youtube.com/watch?v=kitB3qShCb8

  2. Moniuszko - Prząśniczka (The Spinner) – https://www.youtube.com/watch?v=BZDFjZ0vJYM

  3. Stanisław Moniuszko Prząśniczka, Piotr Hruszwicki (bas) – https://www.youtube.com/watch?v=oz5kDIzNxoE

  4. Koncert „ Dyrygent i jej chór” Prząśniczka, by Chór Skowronki – https://www.youtube.com/watch?v=SmJ5zW4WQvU

  5. Prząśniczka w wykonaniu Chóru Dziecięcego Opery i Filharmonii Podlaskiej. Białystok, 22 czerwiec 2014 – https://www.youtube.com/watch?v=h4uPRv2jYxo

  6. Filharmonia Dowcipu, Prząśniczka - Stanisław Moniuszko, Philharmonic of Wit – https://www.youtube.com/watch?v=WakNfNk_28o